Powered By Blogger

Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 8 maja 2011

KARALUCH – domowe (niestety) zwierzątko

Autorem artykułu jest AROKIS



Zasiedla razem z nami nasze domostwa. Nie lubimy go. Brzydzimy się. Kojarzy się nam z brudem, ubóstwem i ogólnym zaniedbaniem. Buszuje w kuchni, łazience, panoszy się w pokojach. Zjawia się w pościeli, w szafie, w pudełku na pieczywo, w lodówce. Nie można się go pozbyć. Dezynsekcja słabo pomaga. Zniknie i znów jest.

Jest niewątpliwie zwierzęciem domowym, chociaż wcale nie hodowlanym. Mieszka w budynkach mieszkalnych, w pomieszczeniach gospodarczych, magazynach, piekarniach, hurtowniach spożywczych, śmietnikach, kuchniach i hotelach – wszędzie tam, gdzie może znaleźć resztki jedzenia. Wszystkożerny, lubi ciepło, ciemno i trochę wilgotno. Z racji ukrywania się w miejscach trudno dostępnych i brudnych roznosi najróżniejsze choroby z cholerą i czerwonką włącznie. Żeruje głównie nocą zanieczyszczając i niszcząc naszą żywność. Jest żywą skamienieliną, gdyż pojawił się na Ziemi w piątym okresie ery paleozoicznej zwanej karbonem, czyli około 345 – 280 milionów lat temu i trwa do dziś.

Zajmijmy się dziś jego biologią.

Karaczan lub hełmiec – to słowo pochodzi od tureckiego tarakan. Jest ich około 3500 gatunków. W Polsce gatunków jest tylko 15. Najczęściej spotykanym jest karaczan wschodni czyli karaluch (Blatta orientalis) oraz jego odmiana prusak (Blattella germanica). Ponadto spotkać można także przybyszka (Periplaneta), zadomka (Ectobius) i bezżyłka (Hololompra) . Owady te charakteryzuje wydłużona, owalna i grzbietobrzusznie spłaszczona budowa ciała o długości około 3 cm. Generalnie ich wielkość na świecie to od kilku milimetrów do ponad 10 cm, jak to jest w przypadku przedstawicieli form tropikalnych, takich jak: karaczan madagaskarski czy brazylijski. Barwę ma od brązowej, poprzez brązowo-, żółto- lub beżowo szarą do brunatno czarnej. Usystematyzowanie ich wśród zwierząt jest następujące:

Królestwo – Zwierzęta; Podkrólestwo – Tkankowce; Typ – Stawonogi; Podtyp – Tchawkodyszne; Gromada – Owady sześcionogi; Podgromada – Owady uskrzydlone; Rząd – Karaczany; Rodzina – Biegaczowate.

Jak wszystkie owady, tak i karaluchy są typowymi przedstawicielami lądowych stawonogów. To najliczniejsza grupa owadów. Ciało wyraźnie jest podzielone na trzy, niejednakowe części: głowę, tułów i odwłok. Z głowy wyrasta para ruchliwych, podzielonych na segmenty i szczeciniastych czułków o długości równej długości ciała. Na głowie jest też osadzona para tzw. oczu złożonych zbudowanych z 1 do 3 oczek prostych, co daje możliwość widzenia panoramicznego. Na głowy spodzie znajduje się aparat gębowy typu gryzącego. Z tułowia wyrastają trzy pary odnóży krocznych, których segmenty są połączone stawami. Ich cechą charakterystyczną jest bardzo długa część biodrowa i wielosegmentowa stopa. Taka budowa pozwala tym owadom szybko i sprawnie poruszać się nawet po gładkich powierzchniach. Z przedniej grzbietowej części tułowia wyrastają także dwie pary skrzydeł osłoniętych pokrywami. Jednak umiejętność latania karaczany zachowały w stopniu szczątkowym. Są natomiast znakomitymi biegaczami. Całe ciało mają pokryte twardą kutykulą – pancerzykiem – wysyconą chityną czasem zmieszaną z solami wapnia. Tworzy ona zewnętrzny szkielet, do którego od wewnątrz poprzyczepiane są poprzecznie prążkowane mięśnie. Układ krwionośny jest typu otwartego, serce umieszczone w części grzbietowej. Oddychają przy pomocy tchawek. Układ pokarmowy to trzyczęściowe jelito. Wydalanie odbywa się przy pomocy cewek Malpighiego. Układ nerwowy typu łańcuszkowego wyróżnia się wysokim stopniem zcentralizowania. Są, jak wszystkie stawonogi, owadami rozdzielnopłciowym i jajorodnym. Samica jest większa od samca. Składa jaja w kokonach. Ich rozwój przebiega w cyklu przeobrażenia niezupełnego (hemimetabolia) zwanego także metamorfozą lub rozwojem pośrednim. Jego przebieg jest następujący: jajolarwa podobna do formy dorosłej ale bez skrzydeł i z niedorozwiniętymi narządami płciowymi dokonująca 5 - 9 wylinek w miarę wzrostu – i imago czyli postać dorosła. Rozwój całkowity trwa od 75-220 dni w przypadku prusaka, do około roku u karalucha. Przeobrażenie niezupełne tym różni się od zupełnego (holometabolia), że pomijana jest forma poczwarki i cykl przepoczwarzania z gąsienicy w imago. O regulacji tego zjawiska decyduje hormon wydzielany ze zwojów mózgowych. Pobudza on gruczoł protorakalny do wydzielania substancji o nazwie ektison tzw. hormonu linienia. Aby móc odbierać wszelkie bodźce zewnętrzne karaczany wyposażone są w odpowiednie receptory. Tylko wyżej zorganizowane zwierzęta posiadają owe receptory zorganizowane w narządy zmysłów.

Wiele gatunków karaluchów to kosmopolici. Nie ma takiego miejsca na świecie, gdzie nie byłoby ich przedstawicieli. Prócz tego mają one kilka niezmiernie ciekawych cech. Otóż podczas dojrzewania i wzrostu posiadają zdolność do regeneracji, czyli odtwarzania utraconych części ciała. Są nieprawdopodobnie odporne na wszelkie niekorzystne warunki bytowania. Nie boją się nawet promieniowania radioaktywnego! Jeszcze na początku XX wieku medycyna ludowa używała nalewek na karaluchach jako medykamentu nie tylko do nacierania, ale też picia. W gastronomii używano ich do produkcji ostrych sosów jako przyprawa. Encyklopedia używa tu czasu przeszłego. To z pewnością błąd. Piszący te słowa miał okazję kosztować kuchni japońskiej. Jako jedną z przypraw podano miseczkę z… Wyglądało jak prusaki tylko bez pokryw i skrzydeł. Należało tym posypać ryż i to z czym on tam był. Smakowało jak kawałeczek ostrawej kostki rosołowej lekko trzeszczącej w zębach. Żeby nie ten wygląd – wąsy, nogi… - byłoby chyba nie takie złe. Przeżyłem. Pomogła mi sake. Kłaniając się nisko, po japońsku, odmówiłem jednak dokładki.

I tak sobie myślę, że gdyby zdarzył się globalny kataklizm, i wszystko by zginęło, to on – PAN KARALUCH – przeżyłby i stał się władcą tego globu. Zaś z drugiej strony jego obecność w obecnym ekosystemie jest tak ważna i konieczna, że gdyby udało się nam przeprowadzić dezynsekcję na całej populacji karalucha, to wydalibyśmy tym samym wyrok na samych siebie. Ekosystem runął by.

Wykorzystana literatura:

„Słownik wyrazów obcych” – Wydawnictwo Europa 2001

„Wielka Encyklopedia Powszechna” – PWN 1962

„Karaluch” J.Żabiński 1931

„Popularna Encyklopedia Powszechna” – Oficyna Wydawnicza Forga 1999

---

ANDRZEJ AROKIS

www.domowezwierzadko.blogspot.com

kwatermistrz@poczta.onet.eu


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Brak komentarzy: