Autorem artykułu jest AROKIS
Nie mam specjalnego wstępu do tego wiersza. On jest z mojego bólu, gdy patrzę na moje bycie. Rzucałem ulotki bojąc się, że spadnę z 12-go piętra, z teraz?... Tak mi jakoś pusto. Tak się bałem, ale mimo to organizowałem ten strajk. I co...? Nie chaciałem by było jak jest. TO JEST NIE TAK!
Moja Polska
Ref. To nie żadne o-cho-cho!
To nie żadne ojej!
I to nie jest jakieś-tam U.S.A. (czyt. ju-es-ej)
To słodka jak cukru kostka,
To po prostu moja Polska,
Słodka jak cukru kostka.
To jest Polska.
//
Wszystko tutaj może się stać
I dla każdego jest kropla życia.-
Urzędy możesz sobie brać,
Choć przeszłość całą masz do ukrycia –
Ktoś zdecyduje, żeby ci dać.
A po co sprawdzać prawo do bycia?
Ukradniesz mało, zaraz krzyk
I złodzieja trzyma się w areszcie.
Miliony? Nie zrobią ci nic.
Wolny pożyjesz sobie nareszcie.
Myślisz, że gościu z gotówką gdzieś znikł?
A skąd! Jest radnym przecież w twoim mieście!
Ref.
A w sejmie najlepiej się ma
Były UB-ek, komuch, kawał drania,
Karierowicz, mafijna wsza.
Spoko! Jeden drugiego osłania,
Rączka rękę lub rączka rączce da –
Tyle jest tu jeszcze do sprzedania!
Kiedyś ktoś komuś sprzedał most.
Wszyscy się śmiali, wszyscy wiedzieli;
Teraz huty, Pomorze, kilka miast,
Mazury „poszły” i nie widzieli.
Z bogactwem na kontach jest kilka gwiazd,
A reszta, głupcy, tylko mieć mieli.
Ref.
Polak potrafi taką rzecz,
Że co nie jego – nie jego troska.
Jak chce i musi – będzie mieć.
Alboż to jego ta cała Polska?
Wybierać na wyborach nie chce chcieć…
Lepiej wypić i grzebać we włoskach.
Tu dzieci bije się na śmierć.
Zbirom, mordercom prawo współczuje.
Kochać ten Kraj możesz se chcieć,
Lecz Fiskus ci tę miłość zatruje.
Stach do Policji zaufanie mieć –
Ochronę bandyta oferuje.
Ref.
04.12.2005 r.
1520
---ANDRZEJ AROKIS
www.domowezwierzadko.blogspot.com
kwatermistrz@poczta.onet.eu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz